[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sercu, ale go zignorował. Nic nie mogło mu przeszkodzić w realizacji planu.
Nic.
Lily wracała do domu wczesnym popołudniem, wciąż czując zamęt w
głowie. Powinna była powiedzieć Jackowi o dziecku. Zasługiwał na to, by
wiedzieć. Teraz wiedziała, że powinien był się o tym dowiedzieć wtedy, gdy
ojciec odesłał ją z domu. Ale była zbyt młoda, by mu się przeciwstawić. I
stanowczo za młoda, by z nim walczyć, gdy była pogrążona w rozpaczy i lęku
o przyszłość dziecka i swoją własną. Ale wszystkie jego zabiegi okazały się
niepotrzebne. Komplikacje przy porodzie sprawiły, że jej ukochany synek
urodził się martwy. Mówić o tym teraz Jackowi byłoby niepotrzebnym
okrucieństwem, szczególnie po tym, jak jej opowiedział o śmierci swojego
ojca.
Zastanawiała się jednocześnie nad tym, co zrobił jej ojciec. Jak mógł być
tak okrutny? Jak mógł manipulować wszystkimi w ten sposób? Całe życie
ciężko pracował, aby ona miała wszystko, czego zapragnie. Wszystko, z
wyjątkiem miłości i akceptacji, jakiej się oczekuje od ojca. Wszystko, oprócz
82
S
R
zaufania i zachęty do szukania własnej drogi w życiu. Musi z nim o tym
koniecznie porozmawiać.
Jego samochód był w garażu i Lily poczuła, że robi się chora na myśl o
spotkaniu z nim. Na pewno na nią czeka. I nietrudno się domyślić, w jakim jest
nastroju. Gdy tylko wyszła z garażu, usłyszała, jak ją woła. Zatrzymała się na
chwilę, wzięła głęboki oddech i skierowała się w stronę jego gabinetu.
- Chciałeś mnie widzieć? - Starała się, by jej głos brzmiał tak spokojnie,
jak to tylko możliwe, mimo że wewnętrznie cała się trzęsła.
- Musiałaś tam pojechać i to zrobić, prawda? - spytał jadowitym głosem.
- Co takiego, tato?
Ojciec gniewnie zmarszczył czoło i wycedził:
- Wiesz doskonale, o czym mówię. Znowu kompletnie zgłupiałaś na jego
punkcie, jak dziesięć lat temu. I teraz znów będziesz w ciąży. Nie masz
pojęcia, co wyprawiasz.
Starała się spokojnie znieść jego komentarze, jednak ostatnia uwaga
sprawiła, że poczuła zimny dreszcz. Mogła być znów w ciąży. Gdy się kochali
po raz ostatni tego ranka, nie użyli żadnego zabezpieczenia. Instynkt pod-
powiadał jej, że powinna być jak najbliżej swojego mężczyzny i zaoferować
mu siebie bez żadnych zahamowań. Była wówczas jak najdalej od
zastanawiania się nad potencjalnymi konsekwencjami tego aktu miłości.
Powinni byli się zabezpieczyć, ale ich miłość była tak doskonała i pragnęli się
oboje tak mocno, że zupełnie o tym nie pomyśleli.
- Przestań! - krzyknęła, bo nie chciała pozwolić, aby ojciec swoimi
uwagami zepsuł wszystko to, co razem przeżyli od wczoraj. - Doskonale wiem,
co robię. Odzyskuję moje własne życie. %7łycie, które mi ukradłeś. %7łycie, o
którym ja decyduję. Kocham Jacka i nie zostawię go tylko dlatego, że myślisz,
że możesz kupić wszystko i wszystkich.
83
S
R
Wzięła głęboki oddech i ostrożnie dobierała następne słowa.
- Wiem, co zrobiłeś rodzinie Dolanów. Niezależnie od tego, co myślisz,
jesteś odpowiedzialny za śmierć Bradleya Dolana. Naprawdę się dziwię, jak
możesz spać spokojnie po tym wszystkim, co zrobiłeś, i nie czuć wyrzutów
sumienia. - Lily przerwała, czując, jak dziesięć lat gorzkiej frustracji pali ją od
środka. - Zapomniałam. Ty nie masz sumienia. Ludzie są dla ciebie tylko
pionkami w grze. Potrzebni ci są tylko wtedy, gdy się do czegoś mogą przydać.
Jedyne, co cię interesuje, to pieniądze.
Charles Fontaine aż poszarzał, słuchając gorzkich słów córki, a jego usta
wykrzywiły się w brzydkim grymasie.
- Przez te wszystkie lata ty też nie miałaś oporów, żeby korzystać z moich
pieniędzy, prawda? Jak myślisz, czy to twój talent dał ci to wszystko, co masz?
Sama na to zapracowałaś? Przestań być naiwna, Lily. Jestem potężnym
człowiekiem i nie zawaham się użyć mojej władzy, aby oddano mi to, co do
mnie należy. A ty jesteś moja, Lily. Niezależnie od tego, co myślisz. Gdybym
postępował inaczej, nic byś nie miała. Byłabyś nikim. Wszystko, co robiłem,
robiłem z myślą o tobie. Zastanów się nad tym, gdy następnym razem
rozłożysz nogi dla Jacka Dolana. I ciekawe, czy pomyślałaś, dlaczego on znów
z tobą sypia. Tu już nie chodzi o ciebie, moja droga. Tu chodzi wyłącznie o
mnie.
Zatrzasnął walizkę i szybkim krokiem wyszedł z pokoju. Lily stała
zaszokowana tym, co przed chwilą usłyszała. Jak w transie poszła do pokoju i
owinęła się kocem, ale nadal było jej zimno i czuła, że cała drży. Wreszcie
zdecydowała się wziąć gorącą kąpiel, ale wątpiła, czy to jej pomoże się
rozgrzać. Słowa ojca były jak ostrze lodu zatopione prosto w jej sercu.
Zniszczyły to wszystko, co przeżyła z Jackiem od wczoraj, choć nie sądziła, że
jest to możliwe.
84
S
R
To prawda, że nigdy się nie zastanawiała nad rzeczywistymi kosztami
finansowego wsparcia, jakie zapewniał jej ojciec przez te wszystkie lata. Było
to bardzo irytujące zdać sobie sprawę z tego, jaką się jest niedojrzałą i pustą,
dokładnie taką, jak powiedział. Gdy weszła do wanny, łzy zaczęły jej spływać
po policzkach.
Nie mogła tu dłużej zostać...
Musiała się zdrzemnąć w kąpieli, ponieważ dzwonek telefonu poderwał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •