[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tygodniach żyli państwo w napięciu spowodowanym
badaniami. Chcemy, żeby psycholog uprzedził państ-
wa, jakie skutki może wywołać poddanie się sztucz-
nemu zapłodnieniu.
Mam nadzieję, że jedynym skutkiem będzie
dziecko. James Whittier wszedł mu w słowo.
My też bardzo byśmy chcieli, żeby znalezli się
państwo pośród par, którymsię powiodło, a muszę
zaznaczyć, że udaje się jednej parze na cztery. Da-
vid nie dawał się sprowokować. Jednak zapłod-
nienie in vitro ma określone skutki uboczne, o których
powinni państwo wiedzieć.
Na przykład jakie? Sonia zmarszczyła czoło.
Takie jak ogromne obciążenie psychiczne, spo-
wodowane między innymi zmianami hormonalnymi,
którym będzie pani podlegała. Poza tym nieudane
próby mogą mieć bardzo negatywny wpływ na państ-
wa małżeństwo.
To dla nas jedyna możliwość... rzucił James
tonem, w którym desperacja mieszała się z agresją.
Brali państwo pod uwagę adopcję? zapytała
Leah.
Tak, ale zdecydujemy się na to rozwiązanie,
120 JOSIE METCALFE
dopiero gdy zawiodą wszystkie inne metody oświa-
dczył James twardo.
Oczywiście, decyzja należy do państwa, proszę
jednak dobrze się zastanowić.
Nie będę się nad niczymzastanawiać. Chcę od
razu ustalić termin zabiegu! zawołała Sonia poryw-
czo. Jestem coraz starsza, więc nie chcę tracić
cennego czasu, zwłaszcza jeśli mam zajść w ciążę
dopiero po kilku próbach. Nasze dziecko powinno
mieć w miarę młodych rodziców. Jaki będzie miało
z nas pożytek, jeśli na plac zabaw będziemy chodzili
o lasce?!
David roześmiał się razem ze wszystkimi, po czym
pożegnał Whittierów, którzy poszli umówić się z psy-
chologiem. Leah postanowiła im towarzyszyć.
Kiedy wreszcie przestanę myśleć o tym, jak
wygląda bez ubrania? mruknął, obserwując, jak
kołysze biodrami. Na swoje nieszczęście znał już
odpowiedz. Nigdy!
Leah ukryła twarz w dłoniach i westchnęła. Nie
mogła uwierzyć, że w ciągu miesiąca tak wiele się
zmieniło.
Przypomniała sobie dzień, gdy dowiedziała się, że
nie zostanie ordynatorem, i dosłownie pięć minut
pózniej poznała Davida. Wspominała swoje rozcza-
rowanie i początkową niechęć do nowego szefa, która
już po kilku wspólnie przeprowadzonych zabiegach
przeszła w szczere uznanie dla jego wiedzy i facho-
wości. Imdłużej razempracowali, tymbardziej ceniła
go jako lekarza. Natomiast prywatnie...
Ledwie o nimpomyślała, już przeniknęła ją fala
DZIECKO SZCZZCIA 121
gorąca, najbardziej wymowny dowód na to, jak re-
aguje na Davida. Jej uczuć nie zmienił nawet fakt, że
po wspólnie spędzonej nocy przeobraził się w mil-
czącego, nastroszonego jeżozwierza. Cóż, nie jego
wina, że się w niej nie zakochał. Potrafiła to zro-
zumieć. Lecz jeśli unika jej, bo się wstydzi, że była
świadkiem jego załamania, niepotrzebnie tak się
stresuje. Gdyby znalazł dla niej parę chwil, uspokoi-
łaby go, że może liczyć na jej dyskrecję.
Problemy z koncentracją, które skutecznie utrud-
niały jej pracę, były jej prywatnym zmartwieniem.
Natomiast fatum, które od tygodni wisiało nad od-
działem, to był wspólny kłopot całego personelu.
Chyba wiem, o czym pani myśli rzekła Sally,
stając w drzwiach. Ma pani taką samą minę jak
doktor David.
Leah z uśmiechem podziękowała za kawę, którą
jej przyniosła.
Kiedy umarł ten chłopczyk, jeden z trojaczków
państwa Massonów, myślałam, że gorzej już być nie
może... Leah westchnęła, próbując wypić trochę
kawy, ale była jeszcze zbyt gorąca.
Cóż, był najmniejszy i najsłabszy z całej trójki,
ale dopóki nie przyplątało się to zapalenie jelit, radził
sobie całkiemniezle. Sally postawiła swój kubek na
brzegu biurka i sięgnęła do papierowej torebki. Kto
by pomyślał, że tak błyskawicznie zrobi się z tego
posocznica.
Jakby mało było tego nieszczęścia, mieliśmy
poród barkowy dodała Leah, wspominając ze
zgrozą moment, w którym zorientowali się, że aby
wydobyć dziecko, zanim z powodu niedotlenienia
122 JOSIE METCALFE
powstaną nieodwracalne zmiany w jego mózgu, mu-
szą złamać mu obojczyk.
Odsunęła na bok nietkniętą kawę, gdyż ni z tego ni
z owego intensywny zapach zaczął ją drażnić.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło
odparła Sally. Dzieci dostały dziesięć punktów
w skali Apgar, i tylko ich mama narzeka, że strasznie
ją zmasakrowaliśmy.
Właśnie, czasem nie ma wyjścia. Lepiej mieć
o parę szwów więcej niż stracić dziecko wtrąciła
Leah. Nie dość, że na porodówce ciągle dzieje się
coś niedobrego, to w ostatnich dniach mieliśmy
wyjątkowo dużo par, których nie mogliśmy zakwali-
fikować do in vitro, bo z badań wynikało, że nie
jesteśmy w stanie im pomóc.
Myślała o tych ludziach podczas bezsennych nocy,
wspominając, jak różnie reagowali na wieść, że nigdy
nie będą mieli dzieci. Jedni, słysząc wyrok, zapadali
się w sobie i przyjmowali go w pokorze, inni wpadali
w furię, że nagłośniony przez media cud sztucznego
zapłodnienia imakurat się nie zdarzy.
Ma pani pomysł, jak poprawić nam wszystkim
humory? zapytała Sally, proponując jej na migi
połowę hot doga z cebulą. Jeśli będziemy mieli
takie grobowe miny, wystraszymy pacjentów.
Leah podziękowała jej za jedzenie. Już samo
spojrzenie na tłustą parówkę wystarczyło, by dostała
mdłości. Nim zdążyła podrzucić swój pomysł na
ratowanie morale zespołu, w kieszeni położnej za-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]