[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zmartwiony Alex.
Jerry dostał pierwsze pytanie: Jaki film w 1977 roku otrzymał Oscara za
najlepszy obraz?
- Every Whitch Way But Loose - powiedział Jerry.
- Przykro mi. - Argo wyglądał na smutnego, za to z przyjemnością zadał
to pytanie Alex'owi i Patty.
- Annie Hall - odpowiedzieli bez wahania.
Na ekranie pojawiła się karta, która dobrali. Siódemka. Dla nich
bezużyteczna, ale oznaczająca, że ich przeciwnicy nie będą mieli karety.
Obie pary odpowiedziały na następne pytania, ale dobrane karty nie
zmieniły sytuacji.
Alex uścisnął rękę dziewczyny pod pulpitem, czego kamera nie mogła
dostrzec. Czuła narastające napięcie i wiedziała, że teraz jemu już tak
samo jak jej, zależy na wygranej.
Pytanie rozstrzygające. Pierwsi odpowiadali Jerry i Evelyn.
- Jaki stan ma przydomek Hawkeye*? Odpowiadać chciała Evelyn, lecz
Jerry ją uprzedził:
- Ohio! - zawołał.
Jerry był bardzo zadowolony z siebie, choć jego żona pokręciła głową.
- yle! Ohio - to Buckeye**. - Argo nawet nie próbował udawać
zmartwionego. - Teraz kolej na was!
* oko jastrzębia (przyp. tłum.)
** oko jelenia (przyp- ttum.)
Alex spojrzał na Patty, która zaskoczona szeroko otworzyła oczy.
- Iowa - odpowiedział Alex, choć z nutką niepewności w głosie.
- Tak, to Iowa!
Na ekranie pokazała się wyciągnięta karta. Aącznie mieli trzy dziesiątki,
asa i damę.
Kamera szybko uciekła od zaskoczonego Jerry'ego i jego jędzowatej
żony, która w tej chwili wyglądała, jakby chciała pobić męża.
- Moje gratulacje! - zawołał Argo.
- Nie powinno się zadawać tak podchwytliwych pytań - awanturował się
Jerry.
%7łona patrzyła na niego groznie.
Przerwa skończyła się i Argo zadał następne pytanie:
- Kto zdobył jedyny złoty medal dla Stanów Zjednoczonych w
Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Grenoble, we Francji w 1968 roku?
Tym razem Alex spojrzał na Patty, marszcząc czoło. Dziewczyna
podskoczyła i nieomal krzyknęła:
- Peggy Fleming! Kocham łyżwy!
- Założę się, że tak właśnie jest! - zawołał Argo. Patty zarzuciła Alexowi
ręce na szyję i pocałowała go.
I dopiero, kiedy cofnęła się o krok i zobaczyła wyraz jego twarzy,
uświadomiła sobie sytuację. Całowała się z nim na oczach milionów ludzi!
Na jej policzkach pojawiły się rumieńce.
W czasie gratulacji od obsługi studia zwycięzcy podpisali odpowiednie
formularze, w których zobowiązali się do zapłacenia podatku stanowego i
federalnego. Trzydzieści pięć tysięcy dolarów! Po siedemnaście i pół na
głowę!
Gra miała być emitowana za miesiąc. Alex obiecał nagrać ją na taśmę
video tak, by można było w każdej chwili obejrzeć.
Nie wydawało się, żeby był niezadowolony z gestu Patty, jaki wykonała
bezpośrednio po zakończeniu konkursu. Nagrania skończyły się.
Patty pakowała swoje rzeczy do torby w szatni, zastanawiając się, co
zrobi z pieniędzmi. Na pewno musi kupić nowy samochód. Jej stary
oldsmobil ma już ponad sto tysięcy mil na liczniku.
- Sądzę, że powinniśmy to uczcić - zaproponował Greene.
- Ależ tak! - Uśmiechnęła się.
Miała jechać swoim samochodem za Alexem. Uzgodnili, że zjedzą
obiad na pokładzie statku  Queen Mary" w Long Beach.
- Nie byłam tam od lat - powiedziała Patty. - Zwiedzałam to miejsce
kiedyś, zaraz po przyjezdzie do południowej Kalifornii.
Po półgodzinnej jezdzie zaparkowali auta na parkingu dla gości  Queen
Mary" i  Spruce Coose".
- Będę tu kiedyś musiała przyjechać, by zwiedzić  Goose" -
powiedziała, wysiadając z samochodu.
W tym momencie poczuła kroplę deszczu.
- Masz ci los! Zaczyna padać!
- Schowajmy się. Pobiegli w stronę statku.
- Co pani dzisiaj zje, panno Lyon? - uśmiechnął się Alex.
- A jaki jest wybór? - spytała, biegnąc za nim tak szybko, jak tylko
pozwalały jej na to buty na wysokich obcasach.
- Zobaczymy. Jest tu restauracja specjalizująca się w potrawach
angielskich; inna w daniach z darów morza i wreszcie trzecia mieszana,
serwująca na przykład doskonałe steki.
- Ciekawie brzmi .jedzenie angielskie" - powiedziała Patty.
Wyszli z windy do ogromnego holu. Tu i ówdzie widać było małe
sklepiki z konfekcją i biżuterią.
Przeszli obok turystów, którym przewodnik opowiadał historię statku.
Kiedy znalezli się poza zasięgiem jego głosu, spytała:
- Nie moglibyśmy trochę posłuchać?
- Taka wycieczka trwa trzy godziny. Wiem dokładnie. Pamiętasz Dzień
Pomocy Dziecku?
- Oczywiście - odpowiedziała. Uczestniczyła w tej imprezie. Poproszono
mieszkańców Citrus Grove , by tego dnia zaprosili do siebie mniej
zamożne dzieci i zorganizowali im czas.
- Wzięłam dwie dziewczynki do Muzeum Historii Natury - powiedziała
Patty.
- A ja trzech chłopców ze szkoły właśnie na  Queen Mary". - Pokręcił
głową. - Strasznie im się to podobało, aie ja byłem wykończony.
Weszli do restauracji  Lord Nelson". Jej ściany, tak jak cały okręt,
wyłożone były drewnem. Panowała atmosfera ciszy i dyskrecji, tak jak w
najlepszych angielskich klubach.
Zamówili wino i zaczęli studiować kartę.
- Zjadłabyś stek z pieczarkami? A może stek z nerkami? - spytał Alex.
- %7łeberka wyborowe. To brzmi zachęcająco. Czyż to nie miłe uczucie,
że można sobie na to pozwolić? Co sobie kupisz za tę wygraną? - spytała
nagle Patty.
Wyglądał na zaskoczonego.
- Co kupię?
- No, tak. Wygrałeś siedemnaście i pół tysiąca dolarów - przypomniała
mu.
- Zgadza się. - Odchrząknął. - Wszystko, o czym myślałem to to by
pobić tego nadętego faceta, by biedny Argo nie musiał się z nim męczyć
przez następne gry.
Kelner przyniósł wino i przyjął zamówienie.
- Nie odpowiedziałeś na pytanie, co planujesz zrobić z wygraną?
Wypił łyk wina.
- Przekażę ją na Centrum Pomocy. Na pewno bardzo się przyda.
Patty poczuła się zażenowana. Może też tak powinna zrobić?
Ale przypomniała sobie, że jej samochód w każdej chwili może wysiąść
i że nie jest w stanie nawet na bieżąco regulować wszystkich rachunków.
- Ja chcę swoją wygraną przekazać na równie zbożny cel - rzekła. - Na
siebie.
- Brzmi to całkiem rozsądnie.
- Wydaje mi się, że byłeś zadowolony z gry - powiedziała. - Jestem
zaskoczona.
- Lubię wyzwania. - Zgodził się. Kelner przyniósł sałatki.
- Czy uważasz, że ja też jestem takim wyzwaniem? - spytała.
- Ty? Wyzwaniem? Sądzę, że w pewnym stopniu jesteś.
- Przyglądał się jej bardzo uważnie. - Lecz nie to mnie w tobie
najbardziej pociąga.
Patty udawała, że poza sałatką, nic ją nie interesuje.
- Różnisz się od wszystkich kobiet, jakie dotychczas spotkałem -
powiedział. - Oczywiście, każda kobieta ma jakąś swoją osobowość, ale ty
zaskakujesz mnie na każdym kroku.
Patty nie wiedziała, co ma odpowiedzieć.
- Otoczenie, w jakim się wychowywałam, nie tolerowało dziewczyny
 innej" czy  intrygującej". Powinna być wtopiona w otoczenie. To się
nazywało bezproblemowym biegiem życia . Tak uważano, że zawsze,
wszystko muszę robić  właściwie".
- Jesteś pewna, że w stosunku do swoich rodziców jesteś w porządku? -
spytał Alex. - Mam na myśli to, że od chwili opuszczenia domu rzadko się
z nimi kontaktowałaś.
- Nie jestem przekonana, czy oni w ogóle chcą mnie oglądać -
powiedziała, bawiąc się widelcem.
- Jak możesz coś takiego mówić? - W głosie Alexa można było wyczuć
zniecierpliwienie.
Pokiwała ze smutkiem głową.
- Niestety, to nie jest tylko wytwór mojej wyobrazni. Za dwa tygodnie
mają trzydziestą rocznicę ślubu. W ostatnim liscie mama coś wspominała
o przyjęciu, ale nie podała żadnych szczegółów. Nie przysłała mi nawet
zaproszenia.
- Może czeka na twój telefon? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •