[ Pobierz całość w formacie PDF ]

drugim.
 %7ładne z nich nie dałoby rady bez tego drugiego,
więc pewnie tak było najlepiej  rzekła ze smutkiem
Anna, przenosząc uwagę na swój talerz.  A ja jakoś to
przeżyłam. Twoi rodzice byli wspaniali.
 Zawsze traktowali cię jak własną córkę, której
nie mieli.
Spotkali się wzrokiem. Annie nagle wpadło coś do
głowy.
 McKenna, chyba nie sądzisz, to znaczy, oni nie...
Samnie udawał, że jej nie rozumie.
 Oni są równie zdolni do swatania, co wszyscy
inni w tej wiosce, więc to niewykluczone.
Odłożyła głośno widelec.
 Ale przecież dobrze nas znają. Wiedzą, że do-
prowadzamy się nawzajem do szału, że po prostu nie
możemy...
 Nie możemy?  Sięgnął po pieprz z dziwnym
110 SARAH MORGAN
błyskiemw oczach.  Całe szczęście, że nie widzieli,
jak się całowaliśmy.
Serce Anny zabiło mocno.
 Uzgodniliśmy, że nie będziemy do tego wracać.
 To twoje zasady, Riggs, ja chętnie porozmawiam
o tymw każdej chwili. I jestemza powtórką.
Musiała nabrać powietrza, żeby dojść od siebie.
 To idiotyczne.
 Tak? Dlaczego?
 Ponieważ kompletnie, pod żadnym względem
nie pasujemy do siebie  burknęła.  A ten pocałunek
to był wielki błąd.
 Nie podobało ci się.
 Co chcesz usłyszeć? %7łe dobrze całujesz? Tak,
dobrze całujesz. Tak, podobało mi się. Ale to nie
było szczere.
 Mnie się zdawało, że szczere.
 Posłuchaj, McKenna...  Czuła, że traci cierp-
liwość.  Udało nam się przeżyć ten wieczór i nie
pozabijaliśmy się. Ja piłam szampana, który zawsze
wchodzi mi do głowy, było ciemno...  Szukała dal-
szych usprawiedliwień, a Sam patrzył na nią bada-
wczo.
 Chcesz, żebymcię pocałował w dzień, kiedy jes-
teś trzezwa, żeby sprawdzić twoją hipotezę?
 Z premedytacją mnie denerwujesz.  Wstała
i wzięła pusty talerz.  Przyniosę placek z owocami
morza.
Oczywiście, że nie miała ochoty sprawdzać swojej
hipotezy. Nie chciała, by znowu jej dotykał.
To wszystko jest zbyt skomplikowane. Nie lubi
tego mężczyzny. Złości ją i irytuje. Zawsze tak było
GWIAZDA TELEWIZJI 111
i nie spodziewała się przełomów w tej kwestii. A fakt,
że potrafił tak całować, że kobieta zapominała o całym
świecie, niczego nie zmieniał.
Z każdymdniemnapięcie rosło. Zdawało się, że im
bardziej starała się go unikać, tymczęściej ich ścieżki
się krzyżowały. A gdziekolwiek się razem znalezli,
Polly ich filmowała.
Odbyli spotkanie z grupą miejscowych nastolat-
ków. Był to żywy inspirujący wieczór, który potwier-
dził trafność pomysłu Sama. Młodzi ludzie, pod wodzą
Katy, mieli masę różnych propozycji i postanowili
sami zaprojektować plakaty.
 Uwielbiam, kiedy inni wykonują całą robotę. 
Samusiadł wygodnie i uśmiechnął się do nich.  Tyl-
ko pamiętajcie, że nie trzeba się wcześniej zapisywać
ani umawiać. Każdy poniżej osiemnastego roku życia
może po prostu wpaść. Może odwiedzić lekarza,
porozmawiać z pielęgniarką albo spotkać się tutaj
z kolegami. I co tydzień jedno z nas wygłosi krót-
ką pogadankę.
 Będziemy rozmawiać w zaufaniu?  spytała jed-
na z młodszych dziewcząt, przygryzając wargę i ru-
mieniąc się.  To znaczy, co musi pan powiedzieć
rodzicom, a co może pozostać między nami?
Samskinął głową z poważną miną.
 Dobre pytanie, dopisz to do listy, Katy.
Katy zapisała parę słów i pod koniec spotkania
mieli już długą listę tematów i pomysłów.
 Powiesimy plakat w sklepie dla surferów, tam
zawsze jest dużo młodzieży  rzekła Katy, biorąc swój
notes do ręki.
112 SARAH MORGAN
 Katy, jesteś wspaniała  oświadczyła Anna.
 No i co?  Samzwrócił się do Anny, kiedy za-
mknęli drzwi.  Powiedz, że miałem rację.
 Tak  przyznała, wrzucając klucze do torebki. 
Teraz trzeba się przekonać, jak to się sprawdzi.
 Sprawdzi się, bo Katy bardzo się zaangażowała.
Będziesz ją jeszcze widziała?
Anna przytaknęła, przystając obok swojego samo-
chodu.
 Prowadzi dla mnie dziennik, w którym zapisuje,
co je, a potem rozmawiamy o tym. No i już mniej
ćwiczy. Myślę, że przyznała się przed sobą, że ma
problem, a to już coś.
 To rzadkość u dziewczyny, która ma zaburzenia
łaknienia  zauważył Sam, bawiąc się kluczykami.
 Na szczęście u Katy to świeża sprawa  powie-
działa Anna.  Przez chłopaka, z którymsię spotykała.
Powtarzał jej, że jest gruba.
Samprzewrócił oczami.
 Ci młodzi chłopcy. Może powinniśmy się zająć
tym tematem?
 Koniecznie.
 Ostrożnie, Riggs, zgadzamy się w zbyt wielu
kwestiach.
 Bzdura.  Otworzyła samochód i rzuciła torbę na
siedzenie. Sam tak na nią patrzył, że zrobiło jej się
gorąco. Nigdy dotąd nie czuła się podobnie, nie znała
pożądania, któremu nie mogłaby się oprzeć, nigdy tak
bardzo nie pragnęła mężczyzny.
Zwłaszcza takiego, którego nawet nie lubiła. To
wszystko jest zupełnie pozbawione sensu.
Wszystko przez ten pocałunek, stwierdziła ze złoś-
GWIAZDA TELEWIZJI 113
cią, wsiadając do samochodu i zatrzaskując drzwi.
Gdyby do niego nie doszło, mogłaby dalej wściekać
się na Sama i przesypiać spokojnie całe noce. Teraz nie
pamiętała już, kiedy ostatnio porządnie się wyspała,
a napięcie między nią i Samem wzrosło ponad miarę.
Ilekroć znajdowali się razem w jednym pomiesz-
czeniu, sypały się iskry, a ona miała ochotę krzyczeć.
Ze wszystkich sił starała się pozbyć pożądania, jakie
wzbudzał w niej Sam, i skoncentrować się na pacjen-
tach, pomagać Glendzie, nadrobić zaległości powstałe
w czasie choroby Davida. Ale były to marzenia ściętej
głowy.
Przez kilka następnych dni nic się nie zmieniło, aż
w końcu któregoś dnia Samchwycił Annę za ramię
i zaciągnął ją do gabinetu. Zamknął dokładnie drzwi
i oparł o nie Annę.
 No dobra, Riggs, próbowaliśmy po twojemu, ale
to nie wychodzi.
 Co masz na myśli?
 Powiedziałaś, że jeśli będziemy oboje udawać,
że do niczego między nami nie doszło, wszystko samo
minie. Ale nie minęło, Riggs. Nic nie minęło.
Położyła ręce na jego piersi, z trudemłapiąc oddech.
 Nie wiem, o czym mówisz...  Nie dokończyła
nawet zdania, bo jego wargi znalazły się na jej war-
gach, i Sam pokazał jej, co miał na myśli.
Anna stanęła na palcach. Nigdy dotąd nikt jej tak nie
całował. Zapominając, w jakim miejscu się znajdują,
zamknęła oczy i wdychała zapach Sama. Czuła jego
dłonie na swoimciele, ale przede wszystkimupajała
się pocałunkiem. Dopiero w chwili, gdy poczuła po-
wiew chłodnego powietrza na odsłoniętej skórze, zdała
114 SARAH MORGAN [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •