[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tylko głupków nie przeraża. Takie jest moje zdanie.
- Ludzie, których kochasz, mogą cię przecież skrzywdzić.
- Nawet jeśli nie mieli takiego zamiaru -mruknęła Jennifer. Zabrzmiało to tak, jakby wiedziała, o czym
mówi.
Lina tylko westchnęła.
- Sęk w tym - ciągnęła Jennifer - że wnoszą w nasze życie więcej radości niż inni, ci wszyscy, których
nie kochamy.
- A jeżeli on mnie wcale nie kocha? - spytała Lina.
- Sebastian?
- A któż by inny?
- No, fakt. - Jennifer się roześmiała. - Miłość to straszne ryzyko. Niestety, nie da się go uniknąć. Nawet
gdybyś bardzo chciała. Tak myślę.
- Uważasz, że nie da się zapanować nad własnymi uczuciami? - zapytała Lina. Wiedziała, że jej matka
nie zgodziłaby się z taką opinią.
- Nie da się. Jeśli mówimy o prawdziwej miłości, oczywiście. Jak się zakochasz, przestajesz nad sobą
panować. Chyba że przestaniesz się spotykać z ukochanym, ale i to nie zawsze się sprawdza.
54
LUCY MONROE
- Ale ja chcę się z nim spotykać.
- Wobec tego wpadłaś jak śliwka w kompot. Dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
- Jestem przerażona tym, co czuję do Sebastiana - odezwała się Lina.
- Co cię najbardziej przeraża?
- Ze on mnie wcale nie kocha.
- To znaczy, że ty go kochasz?
Lina przygryzła wargę, a potem wzięła głęboki oddech i powiedziała:
- Tak.
- No to wszystko się zgadza. - Jennifer skinęła głową. - Patrzysz na niego tak jak ja na swojego
narzeczonego.
- Co to za jeden?
- Jest Wietnamczykiem. Poznaliśmy się w miejscu mojego ostatniego stacjonowania. Złożył podanie
o przyznanie wizy studenckiej, więc mam nadzieję, że najpózniej w przyszłym roku tu przyjedzie.
- Skąd wiedziałaś, że jesteś zakochana?
- Jak nie umiesz sobie wyobrazić życia bez niego - wytłumaczyła Jennifer - to znaczy, że się
zakochałaś.
To uczucie było Linie doskonale znane.
- A skąd wiesz, że on ciebie też kocha? - spytała.
- Powiedział mi. Oczywiście udowadnia to na każdym kroku, tyle że ja jestem prostą dziew-
CÓRKA KRÓLA
55
czyną i nie umiem odczytywać sygnałów. Zorientowałam się, kiedy mi to powiedział otwartym
tekstem.
- A co to za sygnały, których nie potrafiłaś odczytać?
- Na przykład to, że ważne jest tylko to, czego ja chcę. On zawsze się dostosowuje.
Tyle na pewno można było powiedzieć o zachowaniu Sebastiana. Wprawdzie Lina nie miała żadnego
doświadczenia w tych sprawach, ale nawet ona się zorientowała, że sposób, w jaki ją potraktował
Sebastian, jak starał się jej zrobić przyjemność, był raczej wyjątkowy.
- Co jeszcze? - zapytała.
- Wiesz, że byłam żołnierzem. Doświadczonym i dobrze wyszkolonym. A mimo ton on się mną
opiekował. Bardzo się o mnie troszczy.
- Na przykład nie chce, żebyś w nocy spacerowała samotnie po lesie? - upewniła się Lina.
A to przecież nie była jedyna oznaka troskliwości, jakiej doświadczyła ze strony Sebastiana. Przy lada
okazji demonstrował, jak bardzo mu zależy na bezpieczeństwie Liny. I ciągle jej powtarzał, żeby
nigdzie nie chodziła sama i żeby unikała miejsc, gdzie mogłoby jej grozić niebezpieczeństwo. Choćby
to była tylko jego opinia o tym miejscu.
- No właśnie. - Jennifer się uśmiechnęła. - A poza tym jest jeszcze seks.
Lina się zarumieniła.
56
LUCY MONROE
- Nie uprawialiśmy seksu - powiedziała dużo głośniej, niż zamierzała.
- Ale coś między wami zaszło.
- Owszem.
- Ico?
- Tego się nie da opisać.
- To dobrze. Zgodność upodobań seksualnych sprzyja powstaniu silnej więzi emocjonalnej.
- Nie wiem, czy nie jesteśmy za dobrze dopasowani - mruknęła Lina.
Nie spodziewała się po sobie takiego zachowania. Głębia uczuć, jakich doznała, przerażała ją co
najmniej tak samo, jak perspektywa pokochania Sebastiana Hawka.
- Nie istnieje nic takiego jak za dobre dopasowanie oświeciła ją Jennifer. - Jeśli masz wrażenie, że
sztuczne ognie są mało efektowne w porównaniu z tym, co przy nim czujesz, to właśnie jest to, o co
chodzi.
- Ale skąd ja mam wiedzieć, czy on czuje to samo, co ja?
- Czy stracił panowanie nad sobą?
To, co się im zdarzyło, stało się w miejscu niemal publicznym. Lina nie przypuszczała, żeby Sebastian
często robił takie rzeczy publicznie.
- W pewnym sensie - przyznała.
- Ale był na tyle opanowany, że dał ci to, czego potrzebowałaś? - wypytywała ją Jennifer.
- Dużo więcej. - Lina się zaczerwieniła aż po
CÓRKA KRÓLA
57
cebulki włosów. Na jej szczęście w lesie było ciemno i Jennifer nie mogła tego zobaczyć. Czy to
znaczy, że on mnie jednak kocha?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]