[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ramienia galaktyki i od dłuższego czasu wchodził w skład Tahnu. Nadawał się na budowę bazy
wypadowej do poszukiwań z dawna tropionych stoczni wroga.
Do ataku wybrano  szczęśliwÄ… ÓsmÄ… DywizjÄ™ Gwardii. Po dwóch tygodniach wstÄ™pnego
bombardowania marynarka stwierdziła, że opór Tahnijczyków został krwawo stłumiony. Ruszyły
desantowce. Pierwszą falę wróg zdziesiątkował w atmosferze. Drugą dopiero na dole.
Imperialni fachowcy pokpili sprawę jak rzadko. Założyli, że skoro państwo Tahnu jest
strukturą totalitarną, starczy zniszczyć lub odizolować co ważniejsze centra dowodzenia, a
żołnierze sami porzucą broń i pomyślą o samobójstwie. W najgorszym razie będą walczyć, ale
chaotycznie i nieskutecznie.
Zapomnieli o drobiazgu znanym jeszcze z przedwojennych statystyk. W tahnijskiej armii
kadra zawodowa stanowiła procent mniejszy niż w jakiejkolwiek formacji imperium. Miast
nadzorować, tresowano żołnierzy tak dokładnie, by sami się pilnowali. Aby w nagłej potrzebie
przegrupowali siły, wybrali nowych dowódców i uderzyli.
Podbój Pel/e miaÅ‚ trwać dwa miesiÄ…ce. Nie planowano użycia innych jednostek prócz Ósmej
Gwardyjskiej. W rzeczywistości Tahnijczycy zaniechali oporu (czytaj: wyginęli do ostatniego)
dopiero po dwóch standardowych latach. Przez okoliczne planety przewinęło się łącznie osiem
dywizji. Ustanowiono nawet procedurę, zgodnie z którą każda nowo utworzona formacja spędzała
w systemie Pel/e jakiÅ› czas na ostrym strzelaniu - taki ostateczny trenig przed rzuceniem na
pierwszÄ… liniÄ™.
Ósma Gwardyjska praktycznie przestaÅ‚a istnieć. Do chwili wycofania z walk straciÅ‚a
osiemdziesiąt trzy procent stanu. Dwóch generałów odesłano do cywila, sztandar oddano do
muzeum, ocalałych gwardzistów rozrzucono po innych jednostkach. Dywizję trzeba było
formować od nowa.
Ponura afera. Co gorsza, inwazji dokonano, zanim jeszcze St. Clair odkryła, że utajnione
stocznie mieszczą się w systemie Erebusa, ćwierć galaktyki od Pel/e.
Siedemdziesiąt pięć tysięcy żołnierzy imperialnych i milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy
tachnijskich poległych w bitwie o pietruszkę.
Na Erebus uderzyło aż sześć zespołów operacyjnych pod dowództwem marszałka floty lana
Mahoneya.
Zwykle śmiano się z terminu  cele kluczowe , czyli takie, których zniszczenie może z dnia na
dzień zakończyć wojnę. Używano go jako kpiny w chwilach, gdy flota żądała większych
przydziałów nie bacząc, że spełnienie jej żądań musiałoby zrujnować wszystkie inne służby.
Istniała też praktyka, że na takie cele (gdy już je wyróżniono) uderzano tylko raz i natychmiast
się o nich zapominało, w błogim przekonaniu, że na przykład nikt już nie wyprodukuje w danej
fabryce ani jednej śrubki więcej.
Dopiero po wojnie fachowcy obliczyli, że efektywność orbitalnych bombardowań nie była
wcale taka rewelacyjna. Nie tyle zniszczone, ile uszkodzone w różnym stopniu obiekty,
odbudowywano z wysiłkiem i byle fabryka zwykle osiągała po kilku miesiącach całkiem dobre
wyniki produkcyjne.
Erebus uznano za cel kluczowy.
Realistycznie myślący Mahoney podszedł do sprawy inaczej, niż czyniła to większość
zupaków.
System był wyśmienicie broniony. Tahnijczycy ściągnęli na Erebus wszystko, co tylko
pozostało po wcześniejszych potyczkach. Dobrali najtwardsze, sfanatyzowane załogi.
Mahoney ani przez moment nie wątpił w ich skłonność do poświęceń.
Pierwsze uderzenie przyniosło trzydzieści procent strat. Unicestwiono niszczyciele i
myśliwce, zaskoczone na lądowiskach Fundy, głównego świata systemu. Jeszcze więcej wraków
stygło w przestrzeni.
Mahoney ponowił szturm następnego dnia.
Dwadzieścia osiem procent strat.
Niektóre załogi zbuntowały się i zignorowały rozkaz ataku. Mahoney bez mrugnięcia okiem
posłał nieposłusznych pod sąd polowy. Szemrających pilotów zmienił na bardziej karnych.
Potem zamknął się w kabinie, poklął głośno, obmył twarz i posłał na śmierć kolejne tysiące
ludzi.
Po sześciu dniach nieustannego łomotania do bram Tahnijczycy zostali z gołymi rękami.
Marszałek imperialny floty rzucił do walki pancerniki, monitory oraz krążowniki.
Trzy jednostki liniowe i dwa potężne krążowniki zapłonęły miniaturowymi słońcami, ale
stocznie Erebusa wyglądały na zniszczone.
Mahoney kazał natychmiast powtórzyć uderzenie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •