[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie jeden: w każdym razie ojca przekonał w zupełności.
²t v r m m tj. egzekucje i grabież.
²t w r (daw.) dlaczego.
t ne Chmury 82
w ęt wic
Prawda!
y m y m h r
Psie syny; po cóż tam sieóicie
Wy, m r pastwa, ślepcy, głazy,
Banda, barany, wy& szczerbate óbany!
Ja wam tu pieśnię pochwalną wraz utnę
Z radości na cześć własną i cześć syna!
w ęt wic
y r y ym
Hej! Wykrętowic szczęścia lubieniec!
Jakiej mądrości zdobył on wieniec,
A jaki syn mu siÄ™ chowa!
Taka tam pośród przyjaciół mowa& !
Wióę, jak zazdrość pali kumy i sąsiady,
Kiedy po sądach zwyciężą twe rady!
r y m
Lecz pójdzma do dom, chcę wyprawić bankiet!
h mu y r
cen ii
r m m r
r
h r y h r y r y
hu y y u u m y h r m y u u y
& Po wtóre, po cóż ma człek grosz swój marnić?
Przenigdy. Lepiej było zaraz wtedy
Pokazać figę, niż mieć tyle biedy&
Ot& ciebie muszę, dla własnego grosza
Na świadka włóczyć, a do tego zadrzeć
Z człowiekiem wspólnej gminy; lecz przenigdy
Nie zadam hańby, pókim żyw, ojczyznie!
r
Przeto pozywam cię, Wykręcie!
cen iii
C m y r
w ęt wic
y h mu
KtoÅ› ty?
Ja: ry m y
w ęt wic
Wy świadki,
%7łe mówi o dwu dniach!
t ne Chmury 83
O cóż pozywasz?
O min dwanaście, któreś wziął, by kupić
Gniadego konia.
w ęt wic
u
Konia! Czy słyszycie?
Wy wszyscy wiecie, jak nie cierpiÄ™ koni!
Przez Zeusa, oddać przysłałeś na bogi!
w ęt wic
Prze Zeusa, wtedy mój Odrzyk nie umiał
Jeszcze tej mowy niczym nie pobitej!
Czy to dlatego chcesz się teraz zadrzeć?
w ęt wic
A jakąż miałbych korzyść z tej nauki?
Więc chcesz na bogi przysiąc, żeś nie winien?
w ęt wic
Na jakie bogiH
Na Zeusa, Hermesa
I Posejdona.
w ęt wic
Tak, przebóg! Dołożę
Chętnie trzy grosze, bym krzywo mógł przysiąc!
Byś tu padł trupem, żeś taki bezbożny!
w ęt wic
r u hu
Tak go wyprawić ługiem& byłby bukłak!
r ur
Psiakrew< ! Drwisz jeszcze?
w ęt wic
Wlazłoby sześć garncy&
Czekaj! Przez Zeusa wszechmoc i przez bogi,
Nie ujóiesz ty mi!
w ęt wic
ru r m m
t ne Chmury 84
BawiÄ… mnie te bogi!
Ten Zeus przysiężny dla uświadomionych
Jest śmieszny!
Jeszcze on ciÄ™ kiedyÅ› skarze!
Lecz dasz pieniąóe teraz, czy nie oddasz?
Mów zaraz, czasu nie mam!
w ęt wic
BÄ…dz spokojny!
Zaraz ci tutaj powiem dokumentnie.
mu m
Jak ci siÄ™ zdaje, odda, czy nie odda?
m y r
w ęt wic
Góież ten, co woła o pieniąóe? Gadaj,
Co to takiego?
To tutaj? òież przecie.
w ęt wic
Ty śmiesz pienięóy żądać? Ty fujaro!
Przenigdy grosza nie oddam takiemu,
Co zamiast óieża mówi óież . Rozumiesz?
Więc mi nie oddasz?
w ęt wic
Nic, ile wiem o tym.
Przeć raz się wynoś! No dymaj czym pręóej
Spod moich dzwierzy!
Idę, lecz pamiętaj,
%7łe zastaw złożę, choćbym paść miał trupem!
r y y h m
w ęt wic
h y h
Dołożysz go więc do tych min dwunastu!
y
Chociaż mi trochę żal ciebie, ty kundlu,
Boś tak ucieszcie óieżę nazwał óieżem!
cen i
y r my Ch r
t ne Chmury 85
y h u h r my ²t x u y m
y ym m
m ni
Och, ach, o biada!
w ęt wic
A tam, co takiego?
Któż to tak jęczy? Może który z owych
Tam nieboraków Karkina²t y tak jÄ™knÄ…Å‚H
m ni
r y
Och! Kim ja jestem, chcecież wieóieć prawdę?
Jam nieszczęśliwiec!
w ęt wic
Opamiętajże się!
m ni
O srogie bóstwa! O rydwanołomny
Losie mych koni! O Pallas, ma zgubo! ²u p
w ęt wic
Cóż ci Tlepolem mógł złego wyrząóić?
m ni
Nie szydz, o druże! Lecz rozkaż synowi
Oddać srebrniki, które był pożyczył
Dla przyczyn wiela, zwłaszcza, iżem w bieóie.
w ęt wic
Jakie srebrniki?
m ni
Te, które pożyczył.
w ęt wic
yle, wiói mi się, stoi sprawa twoja.
m ni
Z rydwanu w pęóie zwaliłem się, przebóg!
w ęt wic
Cóże ty breóisz? Czyś z osła spadł na łeb?
m ni
Ja breóęG Gdy się pienięóy domagam?
²t x h r my Leeuwen przedstawia Amyniasa jako efeba i przyjaciela Odrzykonia, wbrew temu
idÄ™ za Kockiem, Teufflem i Blaydesem (1890 r. Nubes) i zachowujÄ™ Amyniasowi charakter lichwiarza, jak go
[ Pobierz całość w formacie PDF ]