[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie rozumiem dokładnie przyczyny, ale wiem., że naprawdę widziałem moją matkę.
Zadziwiające rezultaty
Jeszcze zanim pierwszy uczestnik eksperymentu ukończył swoją sesję, zakładałem, że tylko
niewielka część  może jeden na dziesięciu  będzie miała wizje. Sądziłem też, że wszyscy
uczestnicy będą wątpili w "rzeczywisty" charakter spotkania i nie będą pewni, czy to, co przeżyli,
było czymś "realnym", czy też jedynie dokonało się w ,.ich umysłach".
Wyniki doświadczeń okazały się jednak diametralnie różne od tego, co początkowo przewidywałem.
Już po przeprowadzeniu dziesięciu osób przez proces ułatwiania wizji zdałem sobie sprawę, że
możliwe jest powszechne powielanie doświadczeń ludzi w zakresie widzenia duchów osób
zmarłych. Spośród dziesięciorga uczestników, którzy przy mojej pomocy przeszli przez cały proces,
pięcioro zobaczyło wizje swoich zmarłych krewnych. Pózniej, po udoskonaleniu sprzętu i techniki
ułatwiania wizji, osiągałem nawet lepsze wyniki. A jednak ciągle wracam myślami do wczesnych
badań i podziwiam te pierwsze przypadki.
"Przekaż mojej mamie, że mam się dobrze"
Jednym z moich ulubionych uczestników na tym wczesnym etapie badań był lekarz z Zachodniego
Wybrzeża, który przyjechał, aby spotkać się ze swoją zmarłą ciotką. Zamiast tego nastąpiło
zupełnie nieoczekiwane spotkanie z jego nieżyjącym siostrzeńcem. Spotkanie postawiło go w
bardzo niezręcznej sytuacji. Choć było jedynie przeżyciem słuchowym, uczestnik eksperymentu
miał głębokie przeświadczenie, że rozmawiał z chłopcem. Oto jak opowiadał o swoim przeżyciu:
"Właściwie wcale nie planowałem spotkania z moim siostrzeńcem w tym pokoju zjaw. Przebywałem
tam, jak mi się wydawało, dość długo. Kiedy tak siedziałem usiłując na siłę wywołać wizję, nie
przychodziło nic. co mógłbym uznać za znaczące. Aż nagle przestałem się wysilać, po prostu
siadłem wygodnie i rozluznHem się. Cóż, najwyrazniej nie jestem w stanie przeżyć wizji,
pomyślałem.
file:///D|/eBooks/Ebooks/OOBE_LD_NDE/NDE/Raymond%...Perry%20-%20Odwiedziny%20z%20zaswiatow/183-03.htm (4 of 9) [07-May-11 6:19:57 PM]
B/183: R.Moody, P.Perry  Odwiedziny z zaświatów
I właśnie w tej samej chwili bardzo silnie poczułem obecność mojego siostrzeńca, który popełnił
samobójstwo. Byłem bardzo z nim zżyty, nosił zresztą to samo imię co mój ojciec i ja.
No więc miałem to bardzo silne wrażenie jego obecności i bardzo wyraznie słyszałem jego głos.
Mówił do mnie. Pozdrowił mnie i prosił o przekazanie prostej wiadomości. Powiedział:  Przekaż
mojej mamie, że mam się dobrze i bardzo ją kocham.
Było to silne przeżycie. Wiem, że był przy mnie. Nic nie widziałem., ale bardzo wyraznie go czułem,
jego obecność w pobliżu. Ten głos, to coś zupełnie innego niż usłyszenie własnych myśli, nic jest
też dokładnie tym samym, co normalne słyszenie głosu. To jakby mówienie do psychiki. Nie potrafię
precyzyjnie stwierdzić, co to takiego, ale umiem powiedzieć, czym nie jest. To taka szczególna
forma porozumienia. Jestem pewien, że porozumiewałem się z siostrzeńcem".
To wizjonerskie spotkanie stworzyło dylemat interpersonalny dla lekarza. Był zupełnie pewien, że
naprawdę obcował ze swoim zmarłym siostrzeńcem. Czuł się także zobowiązany postąpić zgodnie
z tym, co obiecał, to znaczy przekazać siostrze wiadomość podaną mu przez chłopca. Nie był
jednak pewien, jak siostra zareaguje na to i czy nie pomyśli, że zwariował.
Powiedział mi wówczas, że postanowił przekazać siostrze wiadomość w sposób okrężny: mówiąc
jej, że miał bardzo
sugestywny sen. Kiedy rozmawiałem z nim osiem miesięcy pózniej, był już zdecydowany
powiedzieć siostrze całą prawdę o tym, jak doszło do spotkania z jej synem. Okazało się, że
przyjęła jego przeżycie z pełnym zrozumieniem.
"On mnie przytulił"
Pewna kobieta przyszła, żeby zobaczyć swojego dziadka. Przyniosła album z fotografiami i,
przeglądając go, otwarcie opowiadała o swojej miłości do dziadka. Choć weszła do izby zjaw
oczekując, że ujrzy swojego dziadka, żadne z nas nie było przygotowane na to, co się wydarzyło.
Nic tylko widziała go i rozmawiała z nim. ale dziadek wyszedł z lustra i pocieszał ją, kiedy zaczęła
płakać.
"Byłam taka szczęśliwa, kiedy go zobaczyłam, że zaczęłam płakać. Przez łzy nadal widziałam go w
lustrze. A potem odniosłam wrażenie, że się do mnie zbliżył, i musiał chyba wyjść z lustra,
ponieważ następnie poczułam, że obejmuje mnie i przytula. Miałam wrażenie, jakby mówił: 
Wszystko dobrze, nie płacz.
Zanim to zrozumiałam, już go nie było. Ale nadal czuję jego dotyk. Czuję też ciepło, jakby ktoś mnie
przytulał.
To cudownie, że mogłam znowu go zobaczyć. Wyglądał" na szczęśliwego, to dobrze. Mimo że
tęsknię za nim, cieszę się, bo wiem, że mu dobrze, tam gdzie jest".
Zaskoczyło mnie to, że czuła, jak dziadek ją obejmuje, choć dotykowe spotkania z duchami są
zjawiskiem dość szeroko występującym w badaniach parapsychologicznych. W jednym z badań 13
procent kontaktów ze zmarłymi miało charakter dotykowy, to znaczy uczestnicząca w nich osoba
odnosiła wrażenie, że była dotykana przez ducha. Jest to typowe u wdów, które czują dotyk
zmarłych mężów, często kiedy leżą w łóżku w nocy lub nad ranem. Choć znałem publikowane w
literaturze naukowej wyniki badań na temat "czucia" duchów, nie oczekiwałem, że przytrafi się to
uczestniczce mojego eksperymentu. Przytrafiło się to zresztą nie tylko jej, ale także i innym.
"%7łyjesz tak, jak trzeba"
Przykładem kontaktu słuchowego może być przeżycie pewnej kobiety z Ameryki Południowej, która
przyjechała do mojego psychomanteum w nadziei na ujrzenie zjawy męża, który umarł na atak
file:///D|/eBooks/Ebooks/OOBE_LD_NDE/NDE/Raymond%...Perry%20-%20Odwiedziny%20z%20zaswiatow/183-03.htm (5 of 9) [07-May-11 6:19:57 PM]
B/183: R.Moody, P.Perry  Odwiedziny z zaświatów
serca przed rokiem, w wieku czterdziestu kilku lat.
Rankiem w dniu swojej śmierci zgłosił się do szpitala z silnym bólem w klatce piersiowej. Lekarze
zrobili mu różne podstawowe badania, ale nie dostrzegli żadnej nieprawidłowości w pracy serca. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •