[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nad moim charakterem. Hans nigdy nie wspierał j moich rozmaitych działań. W najlepszym
przypadku tolerował je.
Kochany staruszek, aby móc mnie naprawdę zrozumieć, musiałby J zostać całkowicie
 przerobiony", jak mawiają Amerykanie. Rozumiałam [ jego stanowisko w wielu sprawach,
ale nie zamierzałam się poddawać.
14 czerwca 1907, Książ
Mój pierwszy koncert. Mam nadzieję, że będzie sukcesem. Zapewne odbyłby się dawno
temu, ale Hans nie pozwolił mi śpiewać.  Niemieckie | księżne nie śpiewają publicznie" 
mawiał.
Ale ostatnio stał się bardziej rozsądny. Właśnie czytam książkę Pannal Schmidt i pan
Anstruther  księżnej von Arnim, Amerykanki, jak usły- f szałam, poślubionej Niemcowi.
Książka ta została znakomicie napisana, j tak jak wszystkie inne, a szczególnie Elżbieta i jej
niemiecki ogród.
Pragnę, abym mogła wyrazić wszystko, co czuję na piśmie. Byłaby to j wielka ulga, gdybym
to szybko potrafiła przelać na papier, a po pewnym l czasie czytać i zobaczyć, jakież być
może głupie, niewdzięczne, ślepe prze-1 sadzone i beznadziejne były moje myśli. To byłoby
tak jak przymierzanie J sukienki, o której sądziło się, że pasuje, ale niestety, trzeba ją
poszerzyć i l popuścić wszystkie szwy. Te małe światełka i barwy czynią nasze myśli 11
114
nasze próżne umysły interesującymi. Byłyby one zdrowsze i mniej kłopotliwe, gdyby były
całkowicie czyste.
22 lipca 1907, Książ
Dyrektor w Szczawnic wątpił, czy ktoś kupi tak drogie bilety. Scena i hol były udekorowane
białymi liliami i purpurowymi pnącymi różami z Książa.
Artyści, w tym panna Steigermann  czarująca mała dama  przyjechała z Lipska za darmo.
Pannie Suttes, którą znam pobieżnie, pokryłam koszty pobytu. Kiedy wyjeżdżała, nie wzięła
ani pensa mówiąc, że była tutaj taka szczęśliwa, a występy sprawiały jej wielką przyjemność.
Zpiewała czarująco, ze wszystkimi swoimi medalami od królów i cesarzy, które oczywiście
wywarły wielkie wrażenie na publiczności. Potem śpiewał hrabia Piickler-Limburg, a pani
Yerlohe ze Zwiebodzic grała pięknie na wiolonczeli. Pan Gerlach z Wrocławia, leczący się w
Szczawnic, recytował nam za darmo. Zpiewał także młody baryton Schimmel, a ponieważ
prosił, a ja go wcześniej zaangażowałam, musiałam zapłacić mu 100 marek.
Następnie grała orkiestra, a ja śpiewałam. Mój głos jest teraz naprawdę bardzo dobry.
Wszyscy byli promieniujący i zachwyceni, i choć bolała mnie głowa, a w łóżku spędziłam
cały dzień, śpiewałam dobrze, bez tremy, a kiedy zobaczyłam salę wypełnioną po brzegi,
zrobiłam wszystko, by każdy czuł się szczęśliwy.
Hatzfeldowie także tu przyjechali, również ich drugi syn* ze swoją japońską żoną (jej ojciec
jest Japończykiem, a matka Niemką). Byli także Strachwit-zowie, Gottfried Hohenlohe oraz
Fritz i stara hrabina Piickler z mężem.
Siostra cesarza
Na początku jesieni planowałam przyjęcie w Książu i napisałam do księżnej Spar ty, chcąc ją
zaprosić. Była niezwykle mila i taktowna na przyjęciu z okazji manewrów rok temu, pomijam
fakt, że jej brat, cesarz, nie był zbyt serdeczny. Wyjechała jednak przed inspekcją wojsk, aby
uniknąć parady. A zatem czułam się trochę winna i bardzo chciałam, aby przyjechała
ponownie.
' Alexander Maria Hermann Melchior hr. von Hatzfeld (10.02.1877 - ?)  młodszy syn
Hermanna 1. księcia (Herzog) zu Trachenberg, 3. księcia (Fiirst) von Hatzfeld. Ożenił się 19
grudnia 1904 r. z Hanną Elisabeth z arystokratycznej japońskiej rodziny Aoki. Mieszkali w
Pietrowicach Małych koło Prusie na Dolnym Zląsku.
115
W czasie wojny żadna historyjka nie była bardziej wytrwale kultywowana niż ta fałszywa, że
królowa Grecji była bardzo antyangielska i że to ona dopro-l wadziła swego męża i Grecję do
wojny z Anglią, faktycznie działając poprzezl agenta cesarza. Nie było w tym ani słowa
prawdy. Sądzę, że darzyła Anglię! prawdziwą miłością. Sytuacja i okoliczności były jednak
takie, iż Grecja sfc ła po stronie Niemiec. Osobiste uczucia i pragnienia królowej nie miały z l
nic wspólnego. Cytowany poniżej od niej list udowadnia to zupełnie:
The Esplande Hotel, Sussex, 14 lipca 1907
ollro
s.iu tok woino mi mwi
do homuiiii.z o moim nisuh.ize.jmum. zachowaniu. dakże.iz mogę dię bioiić, abui laubaczula,
ikoio nie. odhiiaiam. na -Jwój baidzo uh.izs.jmu Uit iacze.inLej, za co z alębi ieica dziękuję.
^Jbizumaiam. ao będąc nadal w c^rtenack. JDuliimu kilka dni w l/ a-j j
j j
fżu., hotem ar Jiiediicniriofie. z moją lioitią, a tsiaz w moje.! ukoanansJ giii, miAJicu., któis.
koaliam. najbaiaziej. LPozoitattiemu tu. do boku, lisibnia i hauaiódmu do ^yiSJiji.
teao hiaanęta. Jjiakuie. czasu. (dakżs.iz cudownie, bujLo w ze.izlum toku,, nohiaiudę bawiłam
iię dobizs. i niądu nie. zahomnę twojej wielkiej uhize.jmoiai. Jakże, cncialabum móc znów
buć z Jobą i zobaczuć -Jwój nowu oaiód.
_/u js.it okiohnie. zimno, ^f\ozhaLamu w komwkacn, obu iię oaizać. \Jtiaz js.it tioizkę Lehis.j,
cnoć. nie. hizubamina to zuhelnie. lata. Czuję iię baidzo dobize., a houjisbize. je.it
nie.zwukiL. oize.żwiajace.. .Lubię te. małe., dane. mieJica, mające, na mnie. tak dobiu
wbluw. (Juho jadę na kilka dni do J-ondunu. ćStaiy
jakże, moaloby mnie. tam zabiaknać.
ćy\l\am nadzieję, że, maiz iię dobize. i że. już wiizdiotmataL :J-^ioizę h.izijjs.żdżaj do c^jten,
kiedu tutko cnatiz, będzie, nam milo (~ię aoiaić.
^. odnowionym hodziękowaniem za Jwoje. uhizsjme. zahioizenis.,
bozoitaję z miloiaią i wieloma kornhLemsntami dla -Jwojsgo męża.
oddana obnia
116
Schody na jednym z zamkowych tarasów, Książ (fot. Romuald M. Auczyński)
117
Zmierć teścia
W swojej młodości Yater, jak zawsze go nazywałam, był w Pruskim l Regimencie Straży
Przybocznej, ale przeszedł na emeryturę, gdy w j 1857 roku poślubił hrabinę Marię Kleist*.
Dama ta była matką Hansa, l Fritza i Conny'ego**. Zmarła w 1883 r., a w 1886 Yater poślubił
Mathil-l de Burgoine, hrabinę Dohna Schlobitten***, która urodziła mu syna ii córkę,
Willuscha i Annę. Podczas wojny francusko-pruskiej Yater był l szefem Ochotniczego
Korpusu Sanitarnego z tytułem Komisarza Kro- j lewskiego. Kiedy wojna się skończyła
pozostał szefem korpusu przez j ponad dwadzieścia lat.
Przez wiele lat był też Wielkim Kanclerzem Orderu Czarnego Orła. l W 1873 został Wielkim
Aowczym Królewskim i piastował to stanowisko aż l do śmierci. Był także mistrzem jednego
z najmniej znanych zakonów ry-j cerskich w Europie, tego z Białym Jeleniem św. Huberta,
insygnia które- J go cesarz zawsze nosił w czasie polowania. Order pochodzi z czasów Fry-I
deryka Wielkiego. Uhonorowano nim niewielu ludzi, bowiem został po-J traktowany tylko
jako sprawa rodzinna Hohenzollernów.
Sprawozdanie, które zachowałam w pamiętniku, pokazuje, jak wyglą- j dał feudalny pogrzeb
21 lat temu. Ceremonia składała się z dwóch części:! przywiezienia ciała Yatera z Drezna do
Zwiebodzic i faktycznych uroczy-| stości pogrzebowych, które odbyły się dwa dni pózniej
Książ, 16 sierpnia 1907
Jest siódma rano, leje deszcz. Było tak przez cały dzień. Wyjechałam! z Hanselem z Berlina o
8.00 i dotarłam tutaj o 2.50 po południu tuż przedj
* Maria von Kleist (01.10.1828-17.01.1883)  od 15 stycznia 1857 r. żona Hansa Heinricha
XI. Pochodziła z dolnołużyckiej gałęzi starego, pomorskiego rodu, wcześniej już
spokrewnionego z rodziną Hochbergów. Jej matką była Luise hr. von Hochberg, córka Hansa
Heinricha VI.
** Z małżeństwa Hansa Heinricha XI z Marie von Kleist urodziło się czworo dzieci: Hans
Heinrich XV, Idą Louise (Lulu) , Conrad Eduard (Con-ny) i Friedrich Maximilian (Fritz). [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •