[ Pobierz całość w formacie PDF ]
świadczyły o tym to jedno spojrzenie a właś-
ciwie błysk w ich oczach tak charakterystyczny,
że jest coś więcej ponad samą sympatię. Przy-
jazd Andrzeja może nie był takim sobie
przypadkiem? pomyślała, w pierwszej chwili
i miała rację jak się pózniej okazało, tak
właśnie było.
A ty skąd tu? napierała Ewa.
Spoko, wyluzuj.
Czekam na odpowiedz.
Andrzej pominął pytanie Ewy milczeniem łap-
iąc od razu Magdę za ręce i wykonał z nią trzy
kroki taneczne do przodu i do tyłu, po czym
pogłaskał ja delikatnie po włosach mówiąc:
68/76
Wszystko mam w samochodzie, o co
prosiłaś.
Słysząc te słowa Ewa zrobiła wielkie oczy i
otwierając szeroko usta, wywaliła tak głupią
minę, że zobaczywszy to Magda i Andrzej
parsknęli śmiechem.
Jaka piękna jest Ewa z taka miną sko-
mentował Andrzej.
I całkiem, całkiem sobie dokończyła
Magda..
Zapadło milczenie Ewa zupełnie zgłupiała nie
wiedząc za bardzo, o co chodzi i w co obydwoje
z nią grają. Mimo woli bezwiednie wykopała
stopą nie małą dziurkę, tuż obok swojej nogi, w
którą po chwili niechcąco wpadła. Całe
szczęście w nieszczęściu, że przewracając się w
padła na Andrzeja wywołując znowu śmiech.
Oj Ewka, zaraz ci wszystko wytłumaczymy
śmiejąc się Magda przytuliła ją mocno do
siebie.
69/76
Wytłumaczymy! powtórzył cicho Andrzej.
Pozbierawszy się w końcu Ewa wzruszyła rami-
onami, jakby nic takiego się nie stało i spojrza-
ła im w oczy mówiąc.
To słucham papużki .
Magda zatarła ręce jedną o drugą jakby chciała
się rozgrzać i lekko zalotnie podskoczyła do
góry i zaczęła mówić głośno i wyraznie
Ja, Magda, twoja koleżanka od zawsze
postanowiłam: dać ci możliwość inspiracji
twórczej jak i zresztą sobie i dlatego
poprosiłam o pomoc najfajniejszego faceta w
Kołobrzegu Andrzeja zresztą jak wiesz stu-
denta Akademii Muzycznej w klasie klarnetu.
A jak widać na załączonym obrazku (odwróciła
się i wskazała ręką na Andrzeja) on mnie chyba
troszkę lubi lub może i bardzo to mi tej
pomocy nie odmówił. Otóż jest tak, umyśliłam
sobie spełnić swoje i twoje marzenie...
70/76
Marzenie mówisz? zdziwiona zapytała
Ewa.
Tak, i to te, które śnimy sobie każdego lata,
gdy tu na tej dzikiej plaży leżymy (wskazała
prawą ręką miejsce, w którym stali) i
opowiadając o tajemnicach tego świata,
pamiętasz?
Ewa zrobiła taką smutną minę spoglądając z
niedowierzaniem na obojga i cicho powiedzi-
ała, właściwie to wyszeptała.
Pamiętam! Magda, pamiętam! Każde słowo,
jakie wówczas do zachodzącego słońca
wypowiadałyśmy.
Słysząc to Magda pogłaskała Ewę po włosach,
zaglądając jej głęboko w oczy i przez chwilę
wzajemnie się mocowały, po czym cicho
powiedziała.
Teraz mamy! (zrobiła małą pauzę) my dwie
okazje nasze szczególne marzenie zrealizować,
a Andrzej nam w tym pomoże, i co ty na to?
71/76
Czy ja wiem? żachnęła się Ewa.
Ty, tylko uwierz.
Dobrze Magda, ale które to marzenie?
Które chcesz?
To ostatnie, z zeszłego lata.
Spojrzała Ewa na Andrzeja, który znacząco
uśmiecha się do Magdy i zrozumiała, że wszys-
tko zostało przez nich wyreżyserowane no
może nie wszystko do końca, ale jednak...
To, co Ewa idziemy do samochodu? zapy-
tał Andrzej wskazał ręką miejsce zaparkowania
auta.
Idziemy rzuciła kręcąc głową z wrażenia.
Tylko jedno pytanie Magda? Odwróciła się
w stronę koleżanki.
Słucham.
To jest ta niespodzianka, z powodu której
mnie tu przyprowadziłaś?
72/76
Tak! odparła Magda
Uśmiechnęła się sama do siebie i ni z gruszki
ni z pietruszki pocałowała Magdę w policzek,
sama za bardzo nie wiedziała dlaczego, taki od-
ruchowy gest.
O! jęknęła zaskoczona Magda...
Dziewczyny złapały się pod rękę i w zgodzie
ruszyły za Andrzejem. Zaparkował samochód
na wzniesieniu między drzewami tuż przy
dzikiej plaży, gdzie indziej nie było możliwości.
Było to jedyne miejsce w miarę nadające się do
tego celu.
Co jest milczenie was zaspawało? rzucił
Andrzej.
Idz i nie gadaj powiedziała Magda.
Jak ładna to pyskata skomentował i spojrz-
ał na nią tak jakoś okraszając wypowiedz zn-
aczącym uśmiechem.
73/76
Ty lepiej Andrzej powiedz, co tam słychać u
[ Pobierz całość w formacie PDF ]