[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dos ownie wszystkie warunki, jakie Tomasz postawi , aby uwierzy w tajemnic Jego
Zmartwychwstania.
Odwo uj c si do naszego do wiadczenia wejd my w tej modlitwie tak e w pokus naszej
nieufno ci. Rodzi si ona najcz ciej, podobnie jak w wypadku Tomasza, jako reakcja
obronna na bolesne do wiadczenia zawodu i rozczarowania, szczególnie za zawodu
i rozczarowania w mi ci. Je eli wielokrotnie nie zosta y spe nione rozbudzone w nas
oczekiwania i nadzieje na trwa ludzk mi i przyja , wówczas na propozycj
nawi zania ponownej wi zi mi ci i przyja ni spontanicznie bronimy si uczuciem
nieufno ci. Odruchowo i z uprzedzeniem mówimy wówczas, e nie damy si nabra kolejny
raz.
Nieufno ci i uprzedzenia nie daj jednak adnej obrony przed kolejnym zranieniem.
Nieufno izoluje cz owieka, zamyka go w sobie, czyni go coraz bardziej zgorzknia ym.
Nieufno obraca si w ko cu przeciwko cz owiekowi, który j stosuje. Nieufno
i zamkni cie, je eli nie s stopniowo przezwyci ane, rodz stany rozpaczy. U pod a
ka dego ludzkiego grzechu le y zawsze nieufno , która przejawia si na wielu poziomach.
Jest to nieufno wobec Boga, nieufno wobec bli nich oraz nieufno wobec siebie samego.
w ogrodzie Eden, nak aniaj c pierwszego cz owieka do buntu wobec Boga, zasia w nim
nieufno wobec Jego mi ci i Jego woli.
Pro my Jezusa, aby ods oni przed nami wszystkie przejawy nieufno ci naszego serca.
Najpierw nieufno wobec Boga. Zauwa my, jak atwo nieufno ta rodzi si w nas, kiedy
w naszym subiektywnym odczuciu Bóg nie spe nia naszych pró b, pragnie , oczekiwa ;
kiedy nasze wyobra enie o Nim zostaje zakwestionowane. W sytuacjach za
niespodziewanego cierpienia czy niepowodzenia, do nieufno ci do cza si nierzadko tak e
podejrzliwo wobec mi ci Boga.
Mo e jeszcze atwiej b dzie nam zauwa i przyzna si do naszej nieufno ci wobec
bli nich? Pytajmy si w czasie tej modlitwy, jakie osoby zawiod y nas? Zauwa my, jak
bardzo boli nas zawód, jaki nam sprawi y. Zauwa my, w jakich sytuacjach i wobec jakich
osób daje zna o sobie ci gle na nowo nasza nieufno ? Wielu m odych ludzi atwo w tpi
w mo liwo g bokiej przyja ni i mi ci, poniewa w przesz ci do wiadczyli bolesnego
odrzucenia ze strony osób, od których spodziewali si przyj cia i akceptacji.
Zauwa my te nasz nieufno wobec siebie samych: nieufno wobec naszych ludzkich si ,
asnych mo liwo ci, si y woli. Pytajmy, czy w chwilach s abo ci i grzechu nie za amujemy
si zbyt atwo rezygnuj c z dalszych zmaga . Jakie do wiadczenia yciowe, jakie
niepowodzenia mog le u podstaw nieufno ci wobec siebie? Pro my Jezusa, aby my
pozwolili Mu rozbija w nas nasze postawy nieufno ci wobec Niego, wobec bli nich i wobec
siebie samych. Nieufno serca ma jedno zasadnicze ród o: jest nim nieufno wobec Boga
i Jego mi ci.
2. Pan mój i Bóg mój
A po o miu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewn trz domu i Tomasz z nimi, Jezus
przyszed mimo drzwi zamkni tych, stan po rodku i rzek : Pokój wam! Samym wej ciem do
wn trza domu, w którym przebywali Aposto owie, Jezus podwa a eksperymentaln metod
dochodzenia do wiary, któr zaproponowa Tomasz. Chrystus przychodzi mimo drzwi
zamkni tych. Tym niezwyk ym wej ciem do domu Jezus pragnie powiedzie Tomaszowi, e
istnieje rzeczywisto , która przekracza wymiar materialny  wymiar sprawdzalny dla
ludzkich zmys ów. Chrystus pragnie te ukaza niedowierzaj cemu uczniowi, e poprzez
Zmartwychwstanie wkroczy On ostatecznie w rzeczywisto , która dla yj cych na ziemi
pozostaje nadal zakryta tajemnic . I cho nowa rzeczywisto wymyka si ludzkim zmys om,
jest ona równie realna jak rzeczywisto materialna, któr mo na bada metodami
eksperymentalnymi. Wej cie mimo drzwi zamkni tych wzbudzi o w uczniach nie tylko
zdziwienie, ale tak e l k ( k 24, 37). St d te Jezus pozdrawia ich s owami: Pokój wam.
Zmartwychwsta y pragnie ich zapewni , e swoj now obecno ci nie tylko im nie zagra a,
ale wprost przeciwnie  dzi ki niej mo e im ofiarowa trwa y pokój i rado .
Po o miu dniach, jakie up yn y od poprzedniego spotkania, w którym Tomasz nie bra
udzia u, Jezus zdaje si przychodzi przede wszystkim do niego samego. Po s owach
pozdrowienia Jezus zaraz zwraca si do Tomasza: Podnie tutaj swój palec i zobacz moje
ce. Podnie r i w j do mego boku, i nie b niedowiarkiem, lecz wierz cym! Jezus
z wielk pokor i z wielk hojno ci spe nia dania Tomasza. Pozwala Mu ogl da swoje
rany, pozwala w palec do ran r k, a ca r do rany boku. I cho Jezus swoim
Zmartwychwstaniem wkroczy w now rzeczywisto przekraczaj wymiar ludzkich
zmys ów, to nie sta si przez to nieuchwytnym widmem. Cz owiecze stwo Jezusa
Zmartwychwsta ego jest tak samo realne jak Jego mier , spowodowana ranami, które
Tomasz ogl da swoimi ludzkimi zmys ami. Jezus daj c Tomaszowi mo liwo ogl dania
i dotykania swoich ran, upomina go jednocze nie: Nie b niedowiarkiem, lecz wierz cym!
Nieufno i podejrzliwo Tomasza w jednym momencie przemienia si w os upienie
i zdziwienie wiary. Nie broni ju swojej nieufno ci, ale natychmiast uznaje swoje za lepienie.
Spontanicznie, nie dotykaj c nawet ran Jezusa (Ewangelia o tym nie wspomina), niewierny
Tomasz wo a: Pan mój i Bóg mój. Jest to kolejne wyznanie wiary w Jezusa
Zmartwychwsta ego, którym  jak twierdz egzegeci  pos ugiwa si tak e Ko ció
pierwotny. Swoim okrzykiem Tomasz wypowiedzia swoje do wiadczenie wiary: pragnienie
intymnego przylgni cia do Jezusa, pragnienie uznania Go Panem swego ycia, pragnienie
pe nienia Jego woli. S owo mój powtórzone dwukrotnie w tym krótkim wyznaniu wiary
ukazuje, jak bardzo bliskim sta si dla Tomasza Zmartwychwsta y Jezus. I na Tomaszu
sprawdzi y si s owa w. Paw a, którym mówi, e gdzie ... wzmóg si grzech, tam jeszcze
obficiej rozla a si aska (Rz 5, 20). Wzmo ona niewiara Tomasza sta a si miejscem
szczególnej aski zwi zania si z Jezusem Zmartwychwsta ym.
Tomasz przez osiem dni trwa w swojej niewierze. Jezus Zmartwychwsta y przyszed
w czasie ustalonym przez siebie. Tomasz potrzebowa tych dni, aby jego uparta niewiara
nieco opad a. Jezus bowiem nigdy nie amie ludzkiej wolno ci, nie gwa ci jej. Kiedy
upieramy si przy swoim, On jak dobry Pedagog, jak cierpliwy Pasterz, potrafi czeka .
Przychodzi w najbardziej odpowiednim momencie.
Czekanie Jezusa jest dla nas wielk pociech i wielk nadziej . Je eli nawet budz si w nas
jeszcze i dzi jakie odruchy niewiary i zamkni cia, mo emy by pewni, e On jedynie czeka
na odpowiedni moment, aby przyj nam z pomoc , by móc pokona w nas nasz nieufno .
Mo emy by pewni, e wobec nas oka e si tak samo mi osierny, hojny i pokorny, jak okaza
si wobec Tomasza. Je eli Jezus potrafi cierpliwie czeka na wzrost naszej wiary, to równie
i my mo emy czeka razem z Nim. Modl c si o wzrost naszej wiary, usi uj c przezwyci
nasz nieufno , pro my jednocze nie, aby my byli cierpliwi wobec siebie, jak Jezus jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •