[ Pobierz całość w formacie PDF ]

-Amy, wyobraz sobie, że Dennis spotyka się nie z Sharon, tylko z inną dziewczyną, której
albo nie znasz, albo jest ci całkowicie obojętna.
-Zbyt piękne, żebym mogła to sobie wyobrazić.
-Niekoniecznie. Twoje szanse wcale nie musiałyby być przez to większe.
-Jak to?
-No bo przecież gdyby był zakochany w tej swojej dziewczynie, pozostawałby poza twoim
zasięgiem - wyjaśniła.
-Rozumiem, chciałaś mi po prostu jak najdelikatniej dać do zrozumienia, że Dennis kocha
Sharon.
-Nie, nie wiem, czy ją kocha - sprostowała.
-A jak myślisz? - zapytałam.
-Amy, to ty spędzasz z nimi ostatnio mnóstwo czasu. Jeśli ty tego nie wiesz, to skąd, na
miłość boską, ja mam to wiedzieć?
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie zastanawiałam się, czy Dennis jest zakochany w
Sharon. Zastanawiałam się nad tym równie często, jak nad tym, czy ona kocha się w nim.
Miałam nawet sposobność, żeby się tego dowiedzieć. Kiedy rozmawialiśmy o moim zerwaniu
z Pitem, powiedziałam, że postanowiłam przestać się z nim spotykać, ponieważ
uświadomiłam sobie, że nie jestem w nim zakochana i prawdopodobnie nigdy nie będę.
Słysząc to, Sharon pokiwała głową ze zrozumieniem.
Wiedziałam, że nie trafi mi się lepsza okazja do zapytania jej o uczucia do Dennisa, mimo to
nie wykorzystałam jej. Nie jestem pewna, czego obawiałam się bardziej - wzbudzenia jej
podejrzeń czy usłyszenia, że jest w nim po uszy zakochana.
Będąc z nimi, obserwowałam ich bacznie, wyczulona na wszelkie przejawy uczuć -
pocałunki, trzymanie się za ręce, czułe szepty. Byli w tym bardzo powściągliwi, ale to -
tłumaczyłam sobie - niczego nie dowodziło. Sharon dostrzegła, że jestem ostatnio dosyć
smutna i przypisywała to rozstaniu z Pitem, mogła więc umówić się z Dennisem, że będą
unikać w moim towarzystwie czułych gestów.
Tak się nad tym zamyśliłam, że na chwilę zapomniałam, że po przeciwnej stronie stołu siedzi
mama.
-Przepraszam - rzuciłam.
-Nie szkodzi. Pamiętasz, jak ci powiedziałam, że wtedy w szpitalu, wydawało mi się, że ty i
Dennis jesteście parą.
Uśmiechnęłam się smutno.
-Pamiętam. Okropnie się na ciebie zdenerwowałam.
-No i nie dałaś mi dokończyć.
-Czego - zdziwiłam się.
-Posłuchaj, Amy, nie chcę, żebyś się sugerowała tym, co teraz usłyszysz. Wiedz, że mogę się
mylić... - Przerwała, jakby się wahała, czy powiedzieć to, co zamierzała. - Otóż wtedy miałam
wrażenie, że Dennis jest tobą zainteresowany. - Popatrzyła na mnie i natychmiast się
zastrzegła: - Ale powtarzam, to było wrażenie i nie powinnaś z tego wyciągać żadnych
wniosków. Wspomniałam o nim tylko dlatego, że chciałabym cię zapytać, czy ty dostrzegłaś
jakieś oznaki zainteresowania twoją osobą. Czy...
-Mamo, Dennis nie jest świnią, która za plecami swojej dziewczyny podrywa jej przyjaciółkę!
-Nie denerwuj się tak. Nie podejrzewałam go o coś takiego.
-Jeśli chcesz wiedzieć, to owszem, czasami wydaje mi się, że patrzy na mnie jakoś tak inaczej
niż na zwykłą koleżankę, ale zrozum, ja jestem w nim zakochana, więc mogę widzieć to,
czego nie ma. Tak się dzieje z zakochanymi ludzmi, prawda?
-Czasami - odparła matka.
-Widzisz, gdyby nie był chłopakiem Sharon, mogłabym mu dać jakiś sygnał, że mi się
podoba, a tak nie mogę zrobić nic, zupełnie nic.
-Zawsze coś można zrobić.
-Co, mam się przyznać Sharon, że kocham się w jej chłopaku?
-No, jest to jedna z możliwości.
-Myślisz, że po czymś takim nasza przyjazń by przetrwała?
-Nie wiem. Jeśli jest to prawdziwa przyjazń, to wydaje mi się, że tak. Ale pamiętaj, Amy, ja
nie powiedziałam ci, że masz to zrobić, powiedziałam tylko, że jest to jedna z możliwości.
-A jakie widzisz jeszcze?
-Możesz porozmawiać z Dennisem.
-Oszalałaś?! To byłoby nieuczciwe wobec Sharon.
-Nie złość się tak na mnie. Próbuję ci wyliczyć różne możliwości, nie oceniając, która jest
lepsza, a która gorsza.
-Ta w każdym razie odpada - powiedziałam bez namysłu.
-Możesz jeszcze - ciągnęła mama - spróbować ograniczyć spotkania z Sharon i Dennisem,
przynajmniej dopóty, dopóki będziesz w stanie zapanować nad swoimi uczuciami.
-Myślałam o tym - przyznałam.
Po każdym spotkaniu z nimi, kiedy czułam, że Dennis fascynuje mnie coraz bardziej,
obiecywałam sobie, że następnym razem, kiedy zaproponują mi wspólne spędzenie czasu,
wykręcę się pod byle pretekstem. Ale następnego dnia myślałam już tylko o tym, żeby
zobaczyć go jak najszybciej.
-I co? - spytała mama.
-Wiem, że to by było chyba najlepsze wyjście, ale trudno mi je zrealizować - wyjaśniłam
dosyć oględnie, ale mamie najwyrazniej to wystarczyło.
-Rozumiem - powiedziała. - Możesz zrobić jeszcze jedno - dodała po chwili. - Zostawić
wszystko tak, jak jest, tylko, na ile cię znam, nie wytrzymasz tego długo. Tych wyrzutów
sumienia z powodu nielojalności wobec Sharon, lęku, że zdradzisz się gestem, słowem czy
spojrzeniem, tych ukłuć zazdrości za każdym razem, kiedy zobaczysz, jak Dennis obejmie
Sharon albo ją pocałuje... Nie wspomnę już o tym, że wcześniej czy pózniej zniszczy to waszą
przyjazń, nawet jeśli ona nigdy się nie dowie, że kochasz się w jej chłopaku.
Miała rację. Na dłuższą metę nie zniosłabym tego. Wiedziałam, że tak dłużej być nie może.
Będę musiała coś z tym zrobić. I zrobię, zadecydowałam.
Ale nie jutro. Jutro pójdę jeszcze na sylwestrową imprezę do Dennisa, a potem coś
postanowię.
14
Dziesięć! Dziewięć!
W domu wypełnionym dotąd muzyką, śmiechami i innymi odgłosami zabawy, zrobiło się
spokojniej. Wszyscy głośno odliczali ostatnie sekundy starego roku, wszyscy poza mną. Ja
patrzyłam na Dennisa, pewna, że w takim momencie nikt tego nie zauważy.
-Osiem! Siedem!
Wiedziałam, że jakąkolwiek podejmę decyzję, już wkrótce nie będę miała okazji na niego
patrzeć, chciałam więc korzystać, póki mogłam.
-Sześć! Pięć! - zawołali wszyscy chórem.
Tylko ja milczałam... Nie, nie tylko ja; tym razem również Dennis nie otworzył ust.
Obrócił nieco głowę i nasze spojrzenia się spotkały.
-Cztery! Trzy!
Gdyby nie to, że słyszałam odliczanie, nigdy bym nie uwierzyła, że patrzyliśmy na siebie
tylko przez dwie sekundy; wydawało mi się, że trwało to całą wieczność.
-Dwa! Jeden!
Potem podniosły się okrzyki. Jakiś stojący koło mnie dryblas, na którego wcześniej nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • granada.xlx.pl
  •