[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W pózniejszych czasach na szczycie mogiły Soroki miał wyrosnąć dąb ogromnej wysokości, a na jego
wierzchołku położono blachę dla rozpalania na niej ognia ostrzegającego okolicznych mieszkańców o
zbliżaniu się nieprzyjaciela.
* Mogiła Soroki, leżąca przy Kalniku w powiecie lipowieckim, dziś jest rozkopaną, lecz z pozostałej jej
części wnosić można, że mogła być na 200 sążni wysoką.
MOGIAA PEREPIAT I PEREPIATYCHA
Perepiat i Perepiatycha, dwie mogiły koło Chwastowa na Ukrainie, wedle podania usypane są dla męża i
żony. Mąż, wódz sławny, powracał z dalekiej wyprawy na Połowców z wojskiem odzianym w zbroje
nieprzyjacielskie. %7łona w trwodze uderzyła nie niego z domową drużyną; i polegli tam oboje w błędnej
tej bitwie. Przy skonaniu jednak poznali się, niesłychanie czule witając się i żegnając do lepszego
świata.
MOGIAA MEAANKI
Tak się ta mogiła nazywa od pochowanej w niej ładnej dziewczyny tego imienia, uduszonej od Satany,
czyli upiora, w wieczór św. Katarzyny, w którym Ukrainki zbiegłszy się na wieczornice gotują kaszę i
wylazłszy na płot wołają swoich narzeczonych: po takim zawołaniu, z której strony psy zaszczekają, z
tej strony narzeczony ma przybyć. Właśnie na wołanie Mełanki nie odpowiedziały psy, lecz przybył sam
narzeczony, który umarł był przed rokiem ze zgryzoty, gdy mu Mełanka nie była wierną w dotrzymaniu
słowa wyjścia za niego za mąż, i pochwyciwszy dziewczę, udusił.
ZWIRYDOWA MOGIAA
W pan; godzin drogi od warowni Kilji, w kierunku Benderu, jest mogiła w polu, na wierzchołku której
leży kamień z wykutym krzyżem. Takie o niej podanie: Na Wołoszczyżnie była jedna wielka czarownica,
a miała córkę tak ładna, jak gwiazda. Dziewczyna ta bała się i nie lubiła Turków: kiedy więc słali się do
niej rozmaici bojary i kniazie, ona powiadała, że za tego pójdzie za maż, który ze swoim wojskiem trzy
razy Turków w boju pokona, bo właśnie była wtenczas wojna z Turkami. Między starającymi się o nią
był jeden bojarzyn dalekiej ziemi, a nazywał się Zwiryd *; on usłyszawszy o tym radził się czarownicy;
a ta mu dała ziela, którego gdy się napił, widział jak na dłoni w przyszłości, że on, choćby z jak małym
był wojskiem, pobije trzy razy największe siły tureckie. Poszedł wiec na wojnę i po trzykroć
nieprzyjaciół pokonał; po czym wrócił, aby pojąć krasawicę za żonę. Było to właśnie wtenczas, kiedy
jeden mołdawski bojarzyn zakochawszy się w onej pięknej dziewczynie obsypał ją bogactwy, lecz
chociaż ta była wierna swemu słowu, matka jej jednak, ujęta tymi bogactwy, życzyła skrycie za męża
swej córce możnego bojara: powrót wiec Zwiryda był jej nie po myśli, tym bardziej, że on już do jej
córki zupełne miał prawo. Wiedziała stara czarownica, że już Zwirydowi z Turkami nie wojować; poi go
więc drugi raz zielem, przez które wszystkiego, co w swej przyszłości widział, zapomniał; a sama
potem zaczęła wymawiać Zwirydowi, że powrócił z wojny wtenczas właśnie, kiedy Turcy stali się
najniebezpieczniejsi. W tymże czasie i ów bogaty bojar przysłał do niego posty z uwiadomieniem, że
Turcy odejściem Zwiryda ośmieleni coraz straszniejszymi się stają. Młodzieniec, z jednej strony
niemęskim wy- rzutem, z drugiej - zręcznym pochlebstwem zapalony, porzuca płaczącą swą
narzeczoną, a sam w pole wyciąga; znalazł Turków nad Dunajem i zaraz wszedł z nimi w bój; lecz
pokonany, stracił wszystko swoje wojsko i sam został zabitym, kilku z pozostałych jego towarzyszy tę
mu usypali mogiłę i położyli na niej kamień z krzyżem. Turcy potem ową ładną dziewczynę zabrali, a
starą czarownicę diabli w nocy aż dotąd topią w jednej studni wykopanej w polu, wokoło której na milę
nie ma ludzkiego mieszkania.
* Pan Izopolski domyśla się, że Zwidryd mógł być znanym w dziejach hetmanem Janem Zwirgowskim.
Podług pieśni poległ on niedaleko Kilji w roku 1574
WAA OLGI
W okolicach Zborowa (na Podolu), Kołtowa pokazuje lud ciągnący się przerwami wał, nazywany wałem
Olgi. Księżniczka ta uciekając przed Batyjem, wodzem Tatarów, przemieniała się w mysz i szła pod
ziemię i wszędzie, gdzie nurtowała, wysypywał się taki wał. Bezpieczne schronienie znalazła dopiero na
Horodyszczu zwanym Pleśnisko, w pobliżu Podhorzec, gdzie zamknąwszy się w grodzie, dała odpór
[ Pobierz całość w formacie PDF ]